W dzisiejszym odcinku zapraszam Was do niezwykłej medytacji uważności śmierci. To praktyka, która pozwala nam zmierzyć się z ostatecznym aspektem życia, takimi jak śmierć, i wypracować zdrowe podejście do tego nieuniknionego faktu. W naszej kulturze często unikamy myślenia o śmierci, co nie oznacza, że nas nie dotyka. Medytacja ta prowadzi do wyciszenia, akceptacji i odpuszczenia, dając nam przestrzeń i wolność do życia pełnią życia.
Medytacja uważności śmierci, znana jako maranasatti, jest delikatnym tematem i nie zawsze jest odpowiednia dla każdego. Jeśli wzbudza w Tobie silne negatywne emocje, być może nie jest to odpowiedni moment na tę praktykę. Zawsze warto być gotowym na każdy rodzaj medytacji i wybrać tę, która jest dla nas najlepsza.
Na zakończenie medytacji wracamy do naszego żywego ciała, pełnego energii i życia. To przypomnienie, że mamy teraz możliwość wyboru dobrego życia, przepełnionego miłością i mądrością. Zachęcam Was do refleksji nad tym, co przyniosła Wam ta medytacja i dzielenia się jej pozytywnymi owocami z innymi.
(00:11) Wprowadzenie do medytacji uważności śmierci
(01:34) Temat śmierci w kulturze
(03:25) Praktyki buddyjskie i jogiczne
(05:09) Medytacja uważności śmierci - maranasatti
(07:02) Praktyka medytacji - instrukcje
(23:00) Refleksje po medytacji
https://www.medytacjawsrodkutygodnia.pl/episodepage/medytacja-uwaznosci-smierci-akceptacja-i-wolnosc
Moi mili, mam dzisiaj dla Was niezwykłą medytację, a no medytację uważności śmierci. Niedawno temu było Halloween, moje urodziny. Czas, aby zastanowić się nad sprawami ostatecznymi, w tym nad śmiercią. I teraz jest ważne, żeby nie uciekać od tego tematu, żeby nie zapominać o nim, tylko żeby wyrobić sobie zdrowe nastawienie do niego. Śmierć to jest rzecz, która wszystkich nas dotyka. I zanim sami zejdziemy z tego świata, doświadczymy tego, że nasi znajomi bliscy. Eee nasze zwierzęta kochane wcześniej czy później odejdą. I spychanie tego faktu gdzieś poza świadomość wcale nie pomaga.
Oczywiście obsesyjne rozważanie tego I umartwianie się tym czy biczowanie się tym faktem też nam nie pomoże. Należy wypracować sobie odpowiednią relację właśnie z tym ostatecznym faktem. W naszej kulturze najczęściej unikamy myślenia o śmierci. Co wcale nie oznacza, że 10 aspekt życia nas nie dotyka. I to jest właśnie ta paradoksalna sprawa związana z tą medytacją śmierci. Doświadczenie, które ta medytacja daje prowadzi do wyciszenia oraz akceptacji I odpuszczenia. Akceptacje I odpuszczenie dają nam ogromną przestrzeń I wolność. Wolność aby żyć tu I teraz żeby żyć de facto pełnią życia Medytacja nad śmiercią daje nam pewnego rodzaju zrównoważenie, mniejsze przywiązanie I mniejszy strach przed czymś, co nawzywamy życiem.
Strach przed śmiercią paraliżuje nasze życie. I 10 strach właśnie, jak już wspomniałem, może być świadomy, ale często jest on nieuświadomiony. Nie trzeba być filozofem, aby wiedzieć, że życie jest krótkie. Zmienne. Nietrwałe. A jednak cała nasza kultura stara się nas przekonać, że tak właśnie nie jest. Żyjemy tak, jakby życie miało trwać wiecznie. Natomiast w praktykach buddyjskich, jogicznych medytuje się nad śmiercią, aby uwolnić się od przywiązania do życia. Bo to właśnie przywiązanie nas wiąże I ogranicza. I to wcale nie oznacza, że przestajemy żyć.
To bardzo ważna rzecz. To nie chodzi o to, aby idealizować śmierć. Aby ją romantyzować, że to jest coś takiego niezwykłego. Chodzi jedynie o spojrzenie prawdzie w oczy. Aby zaakceptować naturalny stan rzeczy. Coś, co jest nieuniknione. I kiedy zaakceptujemy tą prawdę, wtedy przestaniemy się obawiać śmierci, a tym samym będziemy mogli żyć pełnią życia. Nasz umysł stanie się spokojny, błogi Części medytacji, jakie tutaj prezentuję, to są medytacje związane z metamedytacją, medytacją miłości albo medytacją uważności oddechu. Ale do tych głębokich, pozytywnych stanów umysłu wyciszenia, akceptacji, odpuszczenia, odprężenia I błogości możesz też dość poprzez uważność śmierci maranasatti.
I ostatecznie 10 rodzaj medytacji może być bardzo relatną medytacją. Jednak musimy sobie powiedzieć szczerze, że medytacja uważności śmierci I śmiertelności jest dosyć niezwykłą medytacją. I dlatego, że często sprawy śmierci odejścia nie mamy przerobione, to może być bardzo delikatny temat dla nas. I niekoniecznie Ta medytacja w tym momencie będzie najlepsza dla nas. Więc jeśli zauważysz, że masz silną, negatywną reakcję na tą praktykę, jeśli ta praktyka wzbudza w Tobie ogromny niepokój, Przegnębienie albo jakiś inny bardzo negatywny stan, to być może.
To nie jest czas, aby praktykować tą medytację. Może lepiej jej nie kontynuuj. I tu tak na marginesie, może warto wspomnieć, że medytacja nie jest panaceum na wszystko. I nawet z innymi medytacje, które nie dotykają tak wrażliwego tematu Czasami lepiej ich nie robić Trzeba być gotowym na de facto każdy rodzaj medytacji. Być może marana sati nie jest dziś dla ciebie. Może warto spróbować meta medytacji medytacji miłującej dobroci? Teraz przejdźmy. Do samej praktyki. Usiądź w cichym I spokojnym miejscu. Pozwól. Umysłowi osiąść w ciele.
Po prostu poczuj gdzie znajduje się twoje ciało. Jakie ma doznania. Zwróć uwagę na Kontakt pomiędzy ciałem. A poduszką medytacyjną. Zwróć uwagę na. Swoją postawę. Kontakt pomiędzy ciałem a ubrania. Po prostu. Poczuj. Gdzie teraz znajduje się twoje ciało? A kiedy twoja świadomość ugruntuje się w twoim ciele. Zauważ jego żywotność. Twoje ciało oddycha. Ma doznania. Gdziekolwiek skierujesz swoją uwagę w swoim ciele, możesz tam coś poczuć. Jest tam jakieś pole doznań I wrażeń. Teraz wyobraź sobie swoje ciało leżące na ziemi przed tobą. Kiedy patrzysz na swoje ciało leżące na ziemi. Wygląda.
Ono dokładnie. Tak twoje ciało. Te same ubranie, jakie masz teraz. Sama fryzura. Wszystko takie same. Ciało wygląda jakby było podczas snu. Ale nie śpisz. Ciało jest martwe. Po prostu wyobraź sobie swoje ciało martwe przed Tobą. Nie ma to większego znaczenia, jeśli nie potrafisz sobie wyobrazić tego wyraźnie. To dopiero początek. Ważne, aby mieć poczucie, że ciało leży bez ruchu, bez oddechu, bez siły życiowej. Teraz wyobraź sobie, że to ciało jest wystawione na działanie żywiołów. Nie zostało skremowane, schowane w trumnie. Jest poddane naturalnym czynnikom.
Wzrost entropii sprawia, że ciało się rozkłada. A jego elementy. Komponenty. Wracają do natury. Wyobrażenie sobie tego może być. Zarówno przerażające. Jak I odrzucające. Ale tak naprawdę. To tylko naturalne zmiany. Tylko ciało poddane naturalnym procesom. Od śmierci oddzielona nas tylko jeden oddech. Taka jest granica. Taka jest różnica. Z czasem ciało staje się. Pokarmem. Na innych istot. To co najdłużej pozostaje to stare ubrania. Włosy. Paznokcie I kości po prostu szkielet bramy Wtedy nawet trudno siebie rozpoznać. Szkielet jak szkielet. Kościotrupem najczęściej straszy się dzieci.
Ale czy powinniśmy się go bać? To po prostu gości. Nawet trudno rozpoznać czyje kości W tym momencie potrzebaby specjalisty, aby rozpoznał to, kogo należą do kości. Po plombach, po złamaniach, po DNA, Ale do kogo należą? Do kości? Do Ciebie? Do natury? Naturą jest też to, że teraz mamy oddech, mamy siłę życiową, mamy energię, mamy wolę. Niemniej naturą jest też to, że kiedyś ta siła, wola osłabnie. Nasz szkielet będzie po prostu leżał. Tylko na gkości. Rozpurz na te kości. Możesz je poczuć. Możesz poczuć kości, ramion, dłoni, nóg, klatki piersiowej, szczęki.
Poczuj ich twardość, kształt. Czy jest jakaś różnica między twoimi kośćmi? A kośćmistrz Heletu? To te same kości. A po jakimś czasie po wielu latach, po setkach, tysiącach również 10 szkielet zniknie. Kości rozpadną się w pył. Wiatr je rozwieje. Nie ma nawet szkieletu. Tylko kostki rozrzucone to tu, to tam. Prawie trudno stwierdzić, że to była kiedyś żywa istota. Te małe kości nie są już takie straszne. Przerażające. Kiedy widzimy stare kości, czasami jest to fascynujące, czasem smutne. Jaka historia zanim się kryje? O czym 1 nam mówią? Co zostało utracone.
Ale z czasem nasze ciało I kości stają się glebą. Częścią nowego cyklu życia. Kości kompletnie znikną. Nie będzie śladu. Po naszym istnieniu. Po przeżyciach, osiągnięciach, Nadziejach. Po tym, co posiadaliśmy, nie będzie śladu. Wszystko zniknie. To wszystko zostało za nami. Zniknęło. Teraz, kiedy powoli zbliżamy się do końca medytacji, Wróć świadomością z powrotem do ciała. Swojego żywego ciała tu I teraz. Zauważ, że to ciało przenika energia życiowa. Oddech. Te ciało jest czymś nietrwałym. Uwarunkowanym. Przemijającym, a jednocześnie jest czymś cennym.
Jest pełne życia I teraz mamy 10 moment, 10 chwilę aby wybrać możemy wybrać dobre życie. Możemy wybrać takie życie, które jest cenne I piękne. Możemy wybrać życie przepełnione miłością I mądrością. Możemy to zrobić już teraz. Nie ma co czekać, aż będzie za późno. Teraz jest czas, Aby wybrać życie. Dobre życie. Teraz poświęć chwilę na analizę tego, co właśnie się wydarzyło. W jakim stanie jest twój umysł? A w jakim był przed praktyką? Jakie emocje towarzyszyły ci podczas praktyki? Czy pojawiły się jakieś wrażenia w ciele? Zauważ, jakie zmiany przyniosła ci ta medytacja. I na sam koniec, jeśli chcesz, możesz podzielić się pozytywnymi owocami tej praktyki.
Z wszystkimi czującymi istotami. Oby wszystkie czujące istoty były szczęśliwe. Oby wszystkie czujące istoty Miały się dobrze. Oby wszystkie czujące istoty. Osiągnęły spokój. Dziękuję Wam za wspólną praktykę z jednej strony śmierć jest ważnym istotnym elementem życia a z drugiej strony praktyka medytacji I rozwoju ma nam przynieść przekroczenie śmierci. Osiągnięcie schronienia. Spokoju. Wezwoleń. Czego sobie I Wam życzę.