22 maja 2024
Medytacja uważności (cz.3): akceptacji śmiertelności. Spokój, akceptacja, błogość. - S1E16

Dzisiejszy odcinek skupia się na medytacji nad śmiercią jako elemencie praktyki medytacji. Praktyka ta ma na celu osiągnięcie spokoju, uwolnienie się od strachu przed odejściem i akceptację jego jako naturalnej części życia. Nie możemy żyć pełnią życia, ignorując jego ważny element. Tak jak medytacja nie jest dla wszystkich, również ta praktyka może być nieodpowiednia dla niektórych, zachęcam do rozwagi. Jednocześnie nie chciałem ignorować tej pięknej i ważnej spuścizny duchowej. Ignorowanie części życia, nie czyni nas ani szczęśliwszymi, ani bardziej spełnionymi, ani lepszymi dla innych. Ta praktyka pozwala na uwolnienie się od wielkiego strachu przed pełnym życiem. Zapraszam.
(00:16) Wprowadzenie do medytacji nad śmiercią jako specjalnej praktyki jogi medytacji
(01:27) Cel medytacji nad śmiercią: osiągnięcie spokoju i akceptacji
(08:47) Medytacja nad śmiercią - praktyka
Moi mili, Dzisiaj chciałbym Wam przybliżyć niezwykłą medytację. Najczęściej się o niej nie mówi. Dlatego, że to jest dosyć specjalna medytacja. Najczęściej się mówi o metamedytacjach, ważności oddechu. Wdzięczności. I tym podobnych aspektach pracy z umysłem. Ale jest jeden ważny fakt. O którym najczęściej nie lubimy myśleć, który najczęściej nie bierzemy pod uwagę. A tym faktem jest to, że jesteśmy śmiertelni. Natomiast w praktyce jogi medytacji. Śmierci się nie ignoruje. Co więcej? Medytacja o śmierci jest ważnym czynnikiem, ważnym elementem praktyki I jej celem jest osiągnięcie spokoju.
Jej celem jest Bycie mniej przywiązanym, mniej bojaźliwym I mniej wystraszonym życiem. Wiemy, że życie jest krótkie I nietrwałe. Ale jakoś tak żyjemy, jakbyśmy byli nieśmiertelni. I cała popkultura, social media pomagają nam w tym, aby nie pamiętać o tym istotnym fakcie. Że śmierć jest istotnym elementem życia. A jeśli coś się ignoruje, to wcale nie znaczy, że przestaje istnieć. Przywiązanie do życia nas ogranicza. Oczywiście to nie oznacza, że przestajemy żyć. Nie, to oznacza, że żyjemy w pełni, akceptując całość życia I mając odpowiednią perspektywę na życie.
Nie idealizujemy śmierci. Chodzi nam o uwolnienie się od strachu przed śmiercią. A umysł uwolniony od strachu przed śmiercią staje się spokojny, zadowolony, Jasny I czysty. Po raz pierwszy z tego typu medytacją miałem Okazję zapoznać się podczas odosobnienia z psiku Analajo. I to, co było dla mnie naprawdę interesujące, było to, że twierdzi on, że Gdyby miał wybrać tylko jedną praktykę. To właśnie byłaby medytacja. O śmierci. Eee, że ta praktyka jest bardzo głęboka. Wyzwalająca, przynosi spokój. I podczas przygotowywania nas do tej praktyki, podczas wstępu do tej praktyki Odniósł się do teorii naukowej teorii opanowania trwogi.
Wskazał na kilka eksperymentów z tej dziedziny. Jednym z nich była nieświadoma ekspozycja uczestników na śmierć. Polegało to na tym, że uczestników eksperymentów przewożono gdzieś w okolicach cmentarza. Oczywiście nie było wtedy mowy o tym, co jest badane, więc te osoby nie były świadome, co będzie celem tego badania I nieświadomie przebywały w otoczeniu, które sugerowało to, że jesteśmy które sugerowało to, że jesteśmy śmiertelni. Podczas badania okazało się, że osoby wystawione na taką obecność namacalność śmierci stawały się bardziej. Fundamentalne, bardziej przywiązane do fundamentalizmów I bardziej agresywne.
Naukowcy doszli do wniosku, że w 10 sposób staramy się chronić naszą tożsamość. Natomiast. Ee to chyba był inny eksperyment opisany, kiedy jesteśmy świadomi. Śmierci, kiedy świadomie zostajemy EE skonfrontowani z naszą śmiertelnością, to pojawia się bardzo ciekawy mechanizm. Który polega na tym, że najczęściej myślimy, to nie ja, to mnie to nie dotyczy. A jeśli już mnie dotyczy, to nie teraz. To kiedyś daleko w przyszłości. Co oczywiście nie jest prawdą, bo. Nieszczęśliwe wypadki się zdarzają. I mój następny oddech może być ostatnim.
Nie możemy żyć w pełni, dopóki nie skonfrontujemy się z własnym cieniem. Własną śmiertelnością. I właśnie ta praktyka I intencja jest taka, aby nam w tym pomóc. Żeby być tym narzędziem, które pozwoli nam uwolnić się od. Strachu, lęku przed śmiercią. A kiedy pozbywamy się tego strachu przed śmiercią. On jest naturalny sposób staje się spokojny, wyciszony, błogi, szczęśliwy. Dlatego medytacja nad śmiercią jest medytacją. Podczas tej medytacji mogą pojawić się różne uczucia. Możesz nic nie poczuć. To w porządku. Możesz poczuć strach. To też w porządku.
Możesz poczuć znudzenie. Też w porządku. Ale jeśli da szansę tej praktyce? Możesz. Głębiej wejść I doświadczyć odpuszczenia wyciszenia I spokoju. Możesz się też zdarzyć, że masz bardzo silną negatywną reakcję I wtedy może lepiej jest odpuścić tą medytację. Po prostu odłożyć ją na bok. Może nie nadszedł jeszcze czas. Ta medytacja nie musi być dla każdego, więc to zostawiam Twojej rozwadze celem tej medytacji jest jasny, klarowny, szczęśliwy umysł I trzeźwe podejście do życia. Jeśli ta praktyka do tego nie prowadzi, być może jeszcze nie jest na to czas. Albo w ogóle ta praktyka nie jest na Ciebie. Zdecyduj z rozwagą, czy kontynuować tą praktykę, czy w ogóle podejść do tej praktyki.
Natomiast jeśli chodzi o samą praktykę, to przyjrzymy się naszemu szkieletowi naszym kościół, z którymi już zapoznaliśmy się w poprzednich naszych praktykach medytacyjnych podczas praktykowania uważności ciała. Zapraszam do praktyki. Uświadom sobie ciało w pozycji siedzącej. I pozwól umysłowi spocząć na ciele. Tak jak ciało spoczywa na poduszce. I teraz nie tracąc tej ucieleśnionej uważności, przejdziemy przez trzy praktyki medytacji uważności. Przez część anatomiczną. I żywioły, które wykonamy szybko. Oraz kontemplację śmierci. Którą wykonamy powoli.
Części anatomiczne. Zaczynając głowy ze świadomością głowy, wiedząc, że tam jest skóra. Od głowy do szyi, barków, Ramion. Dłoń. Jednocześnie przodu I tyłu tułowia. Bioder nóg. I stóp. W pozycji siedzącej jesteśmy świadomi całego ciała jako pokrytego skórą. Praktykując postawę nieprzywiązania, odpuszczenia. Ciało od stóp do nóg, bioder, tułowia, rąk, ramion, Barków. Szyi. I głowy. Jesteś świadoma, świadomy całego ciała. Pozycji siedzącej. W pozycji siedzącej uświadom sobie wszystkie mięśnie I narządy. Praktykując postawę nieprzywiązania. I kości. Od głowy do szyi.
Barków, ramion, dłoni, tułowia, bioder, nóg I stóp. W pozycji siedzącej jesteś świadoma świadomy całego ciała. Jego kości. Praktykując postawę nieprzywiązania. I elementy element Ziemi. Od głowy do szyi. Ramiona, ręce, tułów, biodra, nogi I stopy. Jesteś świadoma tego ciała w pozycji siedzącej. Jako. Przenikniętego przez element Ziemi. Ze zrozumieniem. Element Ziemi jest pusty, to znaczy, że nie ma tam trwałej niezmiennej jaźni. Element wody. Zacznij od stóp. Nóg. Bioder. Tłowia dłoni. Ramion. Barków. Szyi. I głowy. Jesteś świadoma, świadomy tego ciała w pozycji siedzącej. Jako przenikniętego przez element wody.
Ze zrozumieniem. Element wody jest pusty. Wolny od niezmiennej, trwałej jaźni. I element ognia. Zaczynając od głowy, szyi, barków, ramion. Dłoni. Tułowia, bioder, nóg I stóp. Jesteś świadoma, świadomy tego ciała w pozycji siedzącej. Jako przenikniętego przez element ognia ze zrozumieniem. Element ognia jest pusty. Wolny od niezmiennej, trwałej jaźni. I element wiatru. Zaczynając stóp, nóg, bioder, tułowia, rąk, ramion, barków, szyi I głowę. Jesteś świadomy, świadoma tego ciała w pozycji siedzącej jako przenikniętego przez element wiatru. Ze zrozumieniem.
Element wiatru jest pusty. Wolny od niezmiennej, trwałej. Jaźni. W tym ciele złożonym z elementu Ziemi, wody, ognia I wiatru. Tak zależnym od innych czynników. Od elementów dostarczonych z zewnątrz. I tak zależne od najbardziej ulotnego elementu, jakim jest wiatr, powietrze. Stałego dopływu tlenu. Uświadom sobie oddech. Jako 10 czynnik, który łączy nas życiem. Ze świadomością oddechu w jakikolwiek sposób, jaki uznasz za odpowiedni. W dolnym miejscu, które Ci odpowiada. Po prostu uświadom sobie oddech. Ciągłość oddechu. Jako tego, co zapewnia ciągłość naszego życia.
I nadejdzie czas kiedy 10 oddech się zatrzyma. A ciało umrze. I gdyby to ciało pozostawić na otwartej przestrzeni uległoby rozkładowi. Możesz użyć wyobrażenia szkieletu. Jako przypomnienia o ostatecznym celu, przeznaczeniu, losie tego ciała. To ciało również czeka 10 sam los rozpadnie się. Możesz przywołać odczucie szkieletu w swoim ciele. Aby zwrócić uwagę na fakt, że to moje ciało również się rozpadnie. Ze świadomością oddechu. Jako łącznika z życiem. Jesteś świadoma świadomy tego. Że nie mamy pewności, kiedy przyjdzie czas, aby odejść z tego świata. Nie wiem, kiedy umrę.
To może stać się bardzo szybko jakiś wypanek. Jakaś choroba. Nie mogę być pewien nawet następnego oddechu. Z każdym wdechem. Zdaję sobie sprawę. Że nie mogę być pewien, to może być mój ostatni. Z każdym wydechem rozluźniam się. Odpuszczą. Odprężą. Relaksuję. Podczas tej praktyki zrzuć szczególną uwagę na równowagę. Na równowagę umysłu, aby nie przesadzić. Stopniowo pozwól, aby fakt śmiertelności zapadł w umysł I go przekształcił. Ilekroć myśl o zbliżającej się śmierci staje się zbyt groźna. Przywołujemy większą wagę do wydechu, Rozluźnienia.
I odpuszczania. Większe znaczenie nie oznacza zmiany oddechu. Oznacza jedynie większą uwagę. Większe znaczenie mentalne. Odpręż się, odpuść. Odpuść. Rozluźni się. Kiedy indziej? Możesz odkryć, że fakt naszej śmiertelności tak naprawdę nie wnika w umysł. I w takich chwilach możesz zdecydować się nadać większe znaczenie wdechowi. Faktowi, że nie możesz być pewien pewna następnego oddechu. To może być mój ostatni oddech. A nawet jeśli nie jest to mój ostatni oddech. To z pewnością jest to jeden oddech bliżej śmierci. Z każdym oddechem zbliżamy się do śmierci. Zbliżając się coraz bardziej do śmierci.
Przygotowujemy się do niej. Stawiamy Jej czoła. Trenujemy się w sztuce umierania. Nie uciekamy już przed własnym cieniem, A trening w sztuce umierania jest treningiem w sztuce życia. Śmierć jest częścią życia. Możemy żyć w pełni tylko wtedy, gdy akceptujemy śmierć. Gdy stawiamy Jej czoła. Zamiast udawać, że jej nie ma. Stopniowo powoli stajemy się całością. Pozwalając śmierci być częścią naszego życia. To ważne, aby nie przymykać oczu na śmierć I śmiertelność. Dzięki tej praktyce stawiasz czoła ignorancji. To jest to, co większość ludzi woli ignorować. Własną śmiertelność. Im bardziej stawiamy czoła o własnej śmiertelności, Tym mniej przerażająca się ona staje.
Im bardziej się do niej przyzwyczajamy, tym bardziej staje się ona naturalna. Im bardziej zaczynamy odczuwać wewnętrzny spokój, głęboki spokój. Ponieważ nie uciekamy przed własnym cieniem. Z tym poczuciem całości. I po pełnym ożywieniu przychodzimy do otwartej praktyki. Otwórz się na wszystko, co dzieje się u bram któregokolwiek ze zmysłów. Uważność mocno zakorzeniona w ciele poprzez skanowanie ciała, brak przywiązania. Pustka I odważne stawianie czoła naszej śmiertelności, która sprawiła, że jesteśmy tak żywi chwilę obecnej, Jak ważne jest życie tu I teraz.
I robienie tego, co jest dla nas naprawdę ważne zamiast marnowania czasu. I z tą żywotnością spotykamy się w chwili obecnej W towarzystwie. Naszej dobrej przyjaciółki uważności. Uważności całego ciała. I jeśli chcesz. Możesz zwrócić uwagę na szczególny element uważności ciała. Na wdech I wydech. Nie skupiaj się wyłącznie na oddechu. Ale na Nim jako elemencie części uważności całego ciała. I dzięki tej praktyce możesz się otworzyć na doświadczenie, które przychodzi do Ciebie z któregokolwiek ze zmysłów. Cokolwiek się wydarzy jest pokarmem dla uważności.
Pokarmem dla świadomości. I kiedykolwiek umysł pobłądzi, gdy tylko to rozpoznasz uśmiechem, wróć do chwili obecnej. Teraz to jest jasne, bardziej ewidentne, że chwila obecna jest naprawdę jedynym czasem, w którym możemy żyć. Jeśli to było dłuższe rozproszenie, możesz się zdecydować, aby powrócić do któregokolwiek z wcześniejszych etapów kontemplacji. I sadząc w 10 sposób nasiona mądrości, rozwijając wgląd. Krok po kroku. Zbliżasz się do. Urzeczywistnienia nieśmiertelnego. I teraz, kiedy powoli zbliżamy się do końca praktyki. Poświęć chwilę na analizę tego, co właśnie się wydarzyło.
Czy łatwo było mi podążę za instrukcjami? Jakie reakcje wywołała we mnie świadomość śmiertejności? Czy śmiertelność czy świadomość śmiertelność? Może prowadzić do spokoju, wyciszenia, spełnienia pełnego życia? W jakim stanie był Twój umysł przed praktyką? A w jakim jest teraz? I na sam koniec, jeśli chcesz, możesz podzielić się pozytywnymi owocami tej praktyki. Ze wszystkimi czującymi istotami. Oby wszystkie czujące istoty były szczęśliwe. Oby wszystkie czujące istoty miały się dobrze. Oby wszystkie czujące istoty osiągnęły spokój. Bardzo Wam dziękuję za dzisiejszą wspólną praktykę.
Za zgłębianie istoty życia. I zapraszam na następne spotkanie. Dziękuję bardzo.